Pojęcie powodzenia i niepowodzenia w miarę panowania nad miłością własną przestaje mieć znaczenie. To jest pojęcie związane z miłością własną. A każdy „mus” wiąże się przecież z samowolą, z uporem woli. I ten kto podda wolę swoją Panu, jest wolny, niczego nie musi. I kto przyjmuje wszystko z ręki Pana wie, że Chrystus będzie zawsze uwielbiony w jego ciele - jak to św. Paweł pisze (por. Flp 1, 20); przez co okazujemy się sługami Bożymi.
Ks. Wojciech Danielski