Zabawa chrześcijańska to wcale nie spotkanie przy oazowych piosenkach z gitarą. Nie kończy się też bólem głowy, ale za to bólem nóg.
Oaza w Bornem Sulinowie i Wałczu już od kilku lat organizuje imprezy andrzejkowe, karnawałowe i urodzinowe. Dotychczas spotykała się na nich głównie młodzież. Tym razem w salce parafialnej przy kościele Miłosierdzia Bożego w Wałczu spotkały się dzieci z oazy i dorośli z Domowego Kościoła. Zabawa sylwestrowa rozpoczęła się od Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. – W życiu powinniśmy wszystko zaczynać od modlitwy. Kiedy wychodzi się z domu, powinno się pobłogosławić najbliższych, pomodlić się przed jazdą samochodem, przed posiłkiem, bo to powoduje, że Bóg jest z nami – mówi Zdzisław Ryder, który wraz z żoną Justyną jest w Domowym Kościele od 22 lat. – Poza tym nie można odciąć się od Pana Boga – dziś nie jest nam potrzebny, bo się bawimy. Jeśli wierzymy, to Bóg musi być z nami w każdej sytuacji.
zapraszamy do przeczytania całego tekstu na stronach wiara.pl
|